niedziela, 11 stycznia 2015

Rozdział VIII "Ideał"

Dziś budzik rozdzwonił się wyjątkowo wcześnie, bo już o w pół do dziewiątej. Wstawanie o takiej porze, podczas gdy ma się wolne, jest prze ze mnie uważane za chorobę psychiczną, i to bardzo poważną. Lecz jeśli w grę wchodzi wyjazd do Wielkiej Brytanii, z jednym z najlepszych polskich bramkarzy i jeszcze kilka innych atrakcji, jest to całkowicie ludzkie zachowanie… Wyłączyłam budzik i wstałam z łóżka. Odsunęłam rolety. Słońce przebijało się zza innych budynków ciskając promienie prosto w moje zaspane oczy. Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej wcześniej przygotowane ubrania. Zabrałam je oraz bieliznę i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki, ale ciepły prysznic. Następnie dokładnie się wytarłam, ubrałam się i uczesałam. Opuściłam łazienkę i rzuciłam okiem na zegar.  Jest dziewiąta. Wojtek mówił, że przyjedzie po mnie piętnaście po dziesiątej. Lot mamy na jedenastą, więc chyba się wyrobię. Założyłam obowiązkowo wisiorek od Szczęsnego i zeszłam na dół. Wszyscy inni jeszcze spali. Dla mnie plus, bynajmniej nie będę gadać i szybciej się wyrobię. Zrobiłam sobie kanapki i herbatę  i poszłam do salonu. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizję. Nie umiem jeść śniadania w kuchni. Zawsze jem tutaj. Usłyszałam kroki na schodach i spojrzałam w tamtą stronę. Ledwo przytomny Sebastian w anemicznym tempie zbliżał się go końcowi schodów, a ja myślałam, że zaraz nich z spadnie. Zaśmiałam się pod nosem i wróciłam do oglądania telewizji po kilku minutach tę czynność przerwał mi dzwonek mojego telefonu. Dzwonił Wojtek.
-No cześć – odebrałam
- Zmiana planów. Wpadnę do ciebie szybciej – powiedział
- Po coo ?- przeciągnęłam drugie słowo
- Tak sobie, a co nie mogę ? – spytał
- Możesz, możesz. Tylko, jak mi bracia za zawał zejdą do płacisz odszkodowanie.
- Dużo ? – zapytał
- Nie wiem, zobaczymy.
W odpowiedzi o trzymałam tylko śmiech i dźwięk zakończonego połączenia. Odniosłam naczynia do kuchni i poszłam na górę. Włączyłam laptopa i weszłam na facebooka. „Skąd tu do cholery tyle wiadomości ?” – pomyślałam i otworzyłam losową. Szczęsny zabije Cię… Albo jednak nie, bo reprezentacja i Arsenal bez ciebie zginie w butach.  Każda z wiadomości była od pseudo-fanek Wojtka. Mogłam się domyślić… Włączyłam skype i sprawdziłam czy któraś z moich przyjaciółek jest dostępna. Julka była. Święto lasu po prostu. Jula już nie śpi ? Jak na zawołanie na ekranie wyświetliło mi się połączenie. Odebrałam.
- Hej – powiedziałam – Nie uwierzysz co zastałam dziś na facebooku
- No co ? – spytała – Ty nie uwierzysz co ja znalazłam
- Ze dwadzieścia wiadomości od psycho-fanek Szczęsnego. Jak one do cholery do wiedziały się jak się nazywam ?! – powiedziała
- Może tak ? – powiedziała i wysłał mi jakiś link
Kliknęłam w niego i wylądowałam na jakiejś plotkarskiej stronie. Nagłówek „Wojciech Szczęsny nie jest już singlem ?!” mówił sam za siebie. Moja złość urosła jeszcze bardziej gdy przewinęłam na dół. Było tam zdjęcie z pod domu, z tego pamiętnego dnia. Widniała na nim scena pocałunku. Pod zdjęciem była dokładna data i dopisek, że już wiadomo kim jest „ta tajemnicza dziewczyna”.
- Zabiję ! – krzyknęłam
- Kogo ? Chyba nie mnie. – usłyszałam głos… Wojtka ?
Obróciłam się w stronę głosu. Jak on tu wszedł ? Szatyn opierał się o framugę drzwi w… ciekawy sposób.  Ubrany w ciemne jeansy i czarno-czerwoną koszulę, pod którą widniał czarny T-shirt wyglądał zwyczajnie a jednak.
- Sam zobacz – znów obróciłam się w stronę monitora.
- Z kim gadasz ? – usłyszałam Julkę. Ups… Nie rozłączyłam się
- Z… - zaczęłam
- Ze mną – Szczęsny pokazał się w kamerce i pocałował mnie w policzek
- Nie przed ludźmi - mruknęłam
- O czym jeszcze nie wiem ? – zapytała Julka
- O wielu rzeczach – wciął się Wojtek
- Jula, ja kończę muszę się z nim rozprawić. – powiedziałam i skierowałam mordercze spojrzenie na bramkarza.
- Tylko bez ofiar ! – zdążyła powiedzieć Julia zanim się rozłączyłam.
Wyłączyłam komputer i podeszłam do Wojtka. Stanęłam przed nim i znowu zdałam sobie sprawę ze swojego wzrostu. Sięgam mu do szyi ! Olbrzym jeden…
- Czy ty… - zaczęłam ale nie zdążyłam skończyć
- Nie, nie mogę – szepnął i jednym zwinnym ruchem rzucił mnie na łóżko.
Stanął nade mną i zaczął mnie łaskotać, a ja modliłam się, żeby nikt tu nie przyszedł. A szczególnie nie mile widziani są tu w tej chwili moi bracia, bo Wojtek stoi nade mną w dosyć dwu znacznej pozycji, a nie na co dzień widuję się własną siostrę z takiej sytuacji z piłkarzem. Śmiałam się jak idiotka, on nie miał skrupułów. Przestał dopiero gdy przypomniałam mu która godzina. Zerwaliśmy się jak oparzeni. Zabraliśmy moje rzeczy i zeszliśmy na dół. Wojtek poszedł zanieść walizki do samochodu a ja poszłam pożegnać się z rodziną. Najpierw poszłam do braci, a potem do mamy. Myślałam, że padnę jak mi powiedziała, że nie chce zostać babcią. Ja nie planuję zostać mamą w najbliższych… pięciu, sześciu latach ?  Mniejsza z tym… Pożegnałam się z rodziną i wyszłam z domu
***
Nasz lot na szczęście się nie przeciągnął. Trwał około dwóch godzin, czyli w miarę normalnie. Na lotnisku o dziwo nie było tłoków, czyli kolejny plus. Taksówką dotarliśmy do domu Wojtka. Przyznam, że inaczej go sobie wyobrażałam… Na pewno jako mniejszy dom, ale co tam. Nie narzekam. Wojtek otworzył drzwi i wpuścił mnie przodem. Już na wejściu robi świetne wrażenie. Duży, przestronny hol i jasne beżowe ściany.
- Czuj się jak u siebie – powiedział Wojtek
- Tak, bez owijania w bawełnę. – powiedziałam – Gdzie będę spała ?
Zawsze byłam bezpośrednia i nie lubiłam owijać w bawełnę. Tak jest także teraz.
- Ze mną. – powiedział i zaśmiał się
- Daruj sobie. – mruknęłam
- Ale ja nie żartuję – podskoczyłam, gdy poczułam jak chwyta mnie za ramiona
- Sama się przeniosę na kanapę. – burknęłam
- Nie wypuszczę Cię – powiedział i zaśmiał się szyderczo. – Chodź, pokaże Ci, gdzie możesz się rozpakować.

Chwycił mnie za rękę i pociągnął ze sobą. Weszliśmy po schodach na górę, a następnie do dużej, o kremowych ścianach sypialni. „Już kocham ten dom” – pomyślałam. Wojtek pokazał co gdzie mogę powkładać, a sam udał się do kuchni. Oboje zgłodnieliśmy, czego nie ukrywaliśmy. Szybko się rozpakowałam i zeszłam na dół, gdzie czekały na mnie ciekawy zapachy. Czyżby Szczęsny umiał gotować ?  Zaraz się przekonam… Odsunęłam krzesło i usiadłam obserwując poczynania chłopaka. Już po chwili stanął przede mną talerz pysznie wyglądającego spaghetti z serem. Spróbowałam i stwierdziłam, że ten człowiek nigdy nie skończy mnie zaskakiwać. Nie dość, że przystojny i zajebisty bramkarz to jeszcze super gotuje… Czego chcieć więcej ? No po prostu ideał.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nie wierzę, że wstawiam tak krótki rozdział, ale cóż. W następnym wkraczają kanonierzy, więc będzie się działo. Dedykuję ten rozdział, wszystkim którzy to czytają <3 Naprawdę wam dziękuję kochani...

Gdy pisałam ten rozdział, dwa razy Word postanowił piredolnąc i nie zapisac połowy :/ Ale jest końcówkę pisałam przy piosence od której się uzależniłam.... trzy dni temu pokazała mi ją siostra i dziś słucham ją już 15 raz... A jest po niemiecku KILK jakby ktoś chciał posłuchac :D

Mam nadzieję, że się podoba i zapraszam do komentowania i do obserwowania <3

6 komentarzy - nowy rozdział :)


12 komentarzy:

  1. Wspaniały rozdział :* Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuje że będzie się działo uhuhu :D spać ze Szczęsnym *o* marzenia :// czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Będą Kanonierzy :3 Jak będzie mój mąż to walnę *-* yyy.... nie pytaj xD
    Wojtek umie gotować? :p marzenie ściętej głowy...
    Spotkać Szczęsnego to coś, a co dopiero spać z nim pod jednym dachem, nie wspominając o... ło matko! :3 Czekam na kolejny ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział :D Coś czuję, że może być ciekawie :> czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak Wojtek umie gotować to ja jestem królewna śnieżka xD Oj to będzie się działo.. Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niesamowity.Mam nadzieję ze bd razem,ale tak razem na prawdę,ze każdy juz o nich bd wiedział oto.Czekam na nn :*/menturex

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy next? Kiedy next ? :D nie mogę się doczekać :((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio miałam malo czasu... Jutro albo dzis zabiorę się za pisanie rozdziału :)

      Usuń
  8. Wspaniałe opowiadanie :) Czekam na next i zapraszam do siebie :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy kolejny?

    OdpowiedzUsuń
  10. JESZCZE DZIŚ BĘDZIE ROZDZIAŁ !

    OdpowiedzUsuń

Wszelkie informacje o nowych rozdziałach czy waszych blogach proszę kierowac do zakładki SPAM. Zaś o nominacjach proszę informowac mnie w zakładce "Nominacje itp.".