Od razu mówię, że niedługo po epilogu rusza nowe ff NEYMAR - Match of Feelings
Ponieważ nie miałam pomysłu na to jak opisac życie bohaterów między studniówką a poniższym rozdziałem, poniżej notka na ten temat. Przepraszam :c Kończę opowiadanie, ponieważ nie mam już na nie siły, ani pomysłów :/
Po studniówce życie bohaterów, toczyło się w miarę
normalnie. Emilia i Wojtek rzadko się widywali, gdyż zbliżające się matury w
tym momencie były najważniejsze dla osiemnastolatki. W weekend dwa tygodnie
przed maturami, Emilii udało się wyjechać do Londynu. Los chciał, gdy podczas
jej pobytu, pogoda się schrzaniła i była burza. Poszły korki, a Wojtek
postanowił zrobić swojej dziewczynie Paranormal Activity. Po powrocie do Polski
i po maturach, Emilia wraz z Wiktorią w formie odpoczynku wykorzystały wcześniejszy
koniec roku i wyjechały do Australii. Tam główna bohaterka, spotkała „przyjaciela
z dawnych lat” którego nie widziała od dobrych sześciu, siedmiu lat, ponieważ
ten wyjechał do Australii. Gdy się
„odnaleźli” bardzo szybko załapali ponownie dobry kontakt. Lecz intencje
chłopaka nie do końca okazały się dobre…
A teraz zapraszam na „właściwy” rozdział. Przypominam akcja,
dzieje się około 4,5 miesiąca PO poprzednim rozdziale J
Rozdział XVI „Kłamstwo”
Na wakacjach, jak to
na wakacjach. Było wspaniale (może oprócz kilku momentów…), lecz tęskniłam za
krajem, rodziną i oczywiście Wojtkiem. Do Polski wróciłam po tygodniu, ze wspaniałymi
wspomnieniami. Podziękowałam taksówkarzowi, zapłaciłam po czym opuściłam
pojazd. Zabrałam walizkę i ruszyłam w stronę drzwi. Po ich otworzeniu,
przywitały mnie jak zawsze moje kochane psiaki. Na górze schodów zauważyłam
Mateusza. Przywitałam się ze wszystkimi i poszłam do swojego pokoju, rozpakować
się i ogólnie ogarnąć. Część ciuchów wrzuciłam do prania, a resztę sprawnie
ułożyłam. Potem zajęłam łazienkę i wzięłam długi prysznic – Idealny po takiej
podróży. Od razu po opuszczeniu łazienki usłyszałam krzyk z dołu.
- Emila ! – to była moja mama – Masz gościa !
Zaciekawiona tym kto to, zbiegłam w podskokach ze schodów.
Mój „gość” który jak się okazało był Wojtek, czekał w salonie. Ucieszona jego
widokiem, podbiegłam do niego i przytuliłam. Chciałam go pocałować, ale ten się
odsunął. Zdziwiło mnie to. Bardzo.
- Co jest ? – spytałam zmartwiona.
- To chyba ja powinienem o to pytać – powiedział.
Jego głos był straszny. Oziębły, szorstki, wyczuwałam w nim
złość. O co mu mogło chodzić ? Usiadłam na kanapę. Byłam przerażona. Chyba
takie zachowanie nie jest normalne ? Wojtek usiadł obok mnie, na stół położył
kilka zdjęć. Spojrzałam na niego pytająco. Gestem ręki zachęcił mnie, żebym je
obejrzała. Tak też zrobiłam. Byłam na nich ja i… Lucas. Pytanie tylko skąd je
miał ?
- Skąd to masz ? – spytałam.
- Wiktoria wstawiła na facebooka. Pozwoliłem je sobie
wydrukować. – powiedział, dalej oschle. – Powiedz mi co to ma znaczyć ? Widzę,
że bardzo dobrze się z nim bawiłaś.
- Boże, Wojtek. To mój przyjaciel. Nie widzieliśmy się od
dobrych sześciu lat. Razem się wychowywaliśmy. – powiedziałam spokojnie – Wiesz
jak za nim tęskniłam ?
- A od kiedy to przyjaciele robią sobie malinki ? – spytał z
wyrzutem, odkrywając dwa ślady na mojej szyi.
Były one jedynym z tych złych wspomnień. Luke okazał się
inny… Nie był taki jakiego go znałam. Nie chciałam o tym mówić, ale teraz chyba
nie mam wyjścia. Na samo wspomnienie, o którym chciałam zapomnieć jak
najszybciej, powodowało łzy zbierające się pod moim powiekami. Nie powstrzymywałam
ich. Pozwoliłam im spłynąć po moich policzkach.
- To nie tak. – zaczęłam niepewnie. Próbowałam sobie
przypomnieć jak najdokładniej jak to wyglądało. – To było trzy dni po naszym
pierwszym spotkaniu. Był wieczór. Luke zaprosił mnie na spacer. Nie widziałam
żadnych przeciwwskazań, więc się zgodziłam. Pochodziliśmy po plaży, a potem on
poprosił, żeby poszłam z nim na chwilę, bo chce mi cos pokazać. Nie myślałam,
że może mieć złe intencje, więc z nim poszłam. Tym miejscem okazał się jego
dom. Gdy tylko tam weszliśmy… - robiło mi się słabo na wspomnienie tego momentu
– Zaczął się do mnie dobierać. Chciał mnie zgwałcić. To już nie był ten Luke,
jakiego znałam.
- Skąd mam mieć pewność, że nie kłamiesz ? – zapytał dalej
oschle Wojtek
Teraz to mnie kompletnie zamurowało. Jak mógł twierdzić, że
kłamie ? Kto jak kto, ale Wojtek ? Łzy zaczęły wypływać z pod moich powiek ze
zdwojoną siłą.
- Na przykład dlatego ? – powiedziałam pokazując siniaki na nadgarstkach,
ramieniu nad biodrem – Wojtek, błagam. Ja nie kłamię.
- Skąd mam wiedzieć, że nie kłamiesz ? – krzyknął – Skąd mam
wiedzieć, że mnie nie zdradziłaś ?
Nie potrafiłam wydusić słowa. Nie zdradziłam go. Nie kłamię.
Tylko jak mu to udowodnić ? Płakałam jak dziecko, a ten stał nade mną i czekał
na odpowiedź. Raczej jej nie otrzyma.
- To koniec. – te dwa słowa uderzyły we mnie niczym noże
- Ja nie kłamie !- poraz kolejny krzyknęłam. – Ale jeśli tego chcesz, to już mnie nie
zobaczysz.
Szatyn zaśmiał się pod nosem. Burknął coś, lecz tego nie
dosłyszałam. Obrócił się na pięcie, po czym opuścił mieszkanie. Zebrałam
zdjęcia ze stolika, podarłam na drobne kawałki i wyrzuciłam. Potem
powstrzymując ponowny potok łez, pobiegłam do pokoju.
***
31 maja 2015
Kochany Pamiętniku
Minął tydzień. Cholerny
tydzień, prze który cały czas płaczę. Nie robię nic innego. W nocy prześpię
może dwie godziny, przez resztę albo mam koszmary, albo nie mogę spać. Nie wytrzymuję bez niego. Kocham go. On jest
moim życiem. Z dnia na dzień, nie jest lepiej tylko gorzej.
5 czerwca 2015
Spaliłam wszystkie nasze
zdjęcia. Pozbyłam się wszystkiego, co mi go przypominało. Pomogło. Ale
strasznie mało. Tęsknię za nim. Strasznie. To mnie przerasta. Dwa dni temu
miałam nawet myśli samobójcze. Brakuje mi go. Potrzebuje go. Jego ciepła…
10 czerwca 2015
Już nie długo mecz z
Gruzją. Prawdopodobnie go zobaczę. Boję się. Właściwie czego ? Pewnie mnie
zignoruje. W końcu go „zdradziłam”. Tylko pytanie, czy dalej tak myśli ?
Jedynym pocieszeniem w tym trudnym okresie jest to, że Julka urodziła –
bliźniaki, Remigiusz i Maksymilian. Cieszę się jej szczęściem, lecz gdy widzę ją
szczęśliwą z Lewym, ból powraca…
***
- Emila, proszę chodź ! – Wiktoria błagała mnie po raz pięćsetny
o to, żebym poszła z nią i z Julką, na dół do chłopaków. – Musisz się w końcu przełamać.
- Skończcie już. – wtrąciła Julka – Żadnych „ale” idziesz z
nami.
Blondynki pociągnęły mnie za ręce i siłą zaprowadziły pod
drzwi szatni. Mecz skończył się piętnaście minut temu, więc to kolejny powód
dla którego nie jestem pewna czy chcę tam iść. Julka zaczęła walić w drzwi, gdyż normalnego
pukania raczej by nie usłyszeli. Drzwi otworzył uśmiechnięty od ucha do ucha
Lewy.
- Chłopaki mamy gości ! – krzyknął wesoło
Dziewczyny wciągnęły mnie do szatni i zamknęły drzwi. One
chyba serio myślą, że ucieknę. Wszyscy zaczęli się witać, a ja zauważyłam JEGO.
Niebieskie tęczówki chłopaka były utknięte w mojej osobie. Nie mogłam.
Powstrzymywałam łzy, ale nie wytrzymałam. Odwróciłam się na pięcie i w biegu
opuściłam szatnię. Zatrzymałam się gdy usłyszałam głos, którego mi tak
cholernie brakowało.
- Emilia… - ten drżący głos mnie sparaliżował. Łzy popłynęły
ze zdwojoną siłą.
Odwróciłam się i nie pewnie na niego spojrzałam. Stał około
czterech kroków za mną. Podszedł do mnie.
- Przepraszam – szepnął – Cholernie przepraszam. Jestem
idiotą. Nie wiem jak mogłem na to pozwolić.
Przygryzłam wargę. Cały czas patrzałam w jego oczy. Chciałam
coś powiedzieć, ale zdecydowałam się na coś innego. Odważny ruch, lecz zrobiłam
to. Pocałowałam go, wkładając w to całe uczucie jakie miałam. Na początku
skamieniały Wojtek, po kilku sekundach odwzajemnił mój pocałunek. Przyciągnął
mnie jeszcze bliżej siebie. Byliśmy jak dwa magnesy. Żadna siła w tym momencie
nie była w stanie nas rozłączyć. Po kilku minutach się od siebie odsunęliśmy.
- Żałuję. Cholernie – powiedział cicho. – Wybaczysz mi ?
- Tak. – szepnęłam – Ponieważ, jesteś dla mnie wszystkim.
Jesteś moim życiem – powiedziałam wtulając się w niego.
Przeczytałeś - skomentuj.
Rozdział zajmuje kilka godzin, a komentarz kilka minut. Kilka słów, ale wielka motywacja i kop do dalszej pracy.
O ku*wa <333
OdpowiedzUsuńTo jest cudne noo ! *.*
Sama już nie wiem.. cieszę się że w końcu będzie o Neyu ale będzie mi szkoda tego bloga że już kooniec :(
Szczęśnik !! <3
OdpowiedzUsuńRozdział niesamowity! *o*
Szkoda,że już się kończy :/
Wspaniałe opowiadanie <3 A teraz czekam na nowe ;)
OdpowiedzUsuńSuper, wspaniale :) Szkoda, że już koniec ale czekam na nowe opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńJeju niesamowite!!:) szkoda ze to ostatni ale bedzie o Neyu wiec moze byc ciekawie.Czekam i pozdrawiam😚
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuń